Przerwane życie, czyli dzieci ofiarami zwyrodnialców



Bezbronne dzieci również padają ofiarami zbrodni. Często – własnych matek, ojców czy przyjaciół domu. Prokuratura Okręgowa w Łodzi nadzoruje właśnie sprawę śmierci noworodka, znalezionego przed kilkoma dniami w… bagażniku pewnego ssamochodu.

Sprawa zaczęła się 14 kwietnia, gdy 22-letnia mieszkanka Rawy Mazowieckiej zasłabła w pracy. Współpracownicy wezwali pogotowie. – Podczasudzielania pomocy medycznej kobieta poinformowała lekarza, że dwa dni wcześniej poroniła na terenie jednego zhipermarketów – informuje prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej „okręgówki”. – Następnie owinęła dziecko w reklamówkę i umieściła w bagażnikusamochodu.

Policjanci we wskazanym miejscu odnaleźli zwłoki noworodka. Zostały one przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej wŁodzi. Wstępne wyniki przeprowadzonej sądowo – lekarskiej sekcji zwłok dziecka wskazują, że w chwili narodzin, prawdopodobnie było martwe. Konieczne jest przeprowadzenie

dalszych badań histopatologicznych. Ich wyniki będą znane dopiero za kilka tygodni.

Noworodek uduszony skarpetą

Wiele osób zadaje sobie jednak pytanie, czy mogło dojść do zabójstwa. Takie historie się przecież zdarzają. Najgłośniejsza w ostatnich latach to sprawa małej Madzi z Sosnowca, pozbawionej życia przez matkę. Podobne sprawy działy się również na naszym terenie.

W czerwcu 2003 roku Iwona J., panna, studentka pedagogiki na UMK w Toruniu, urodziła syna. Poród odbył się w mieszkaniu jej rodziców w Skępem, rodząca nie wzywała pomocy. Jak wynika z ustaleń śledztwa, prowadzonego pod nadzorem prokuratury w Lipnie, dziecko przyszło na świat w łazience. Iwona J. zacisnęła na jego szyi skarpetę, włożyła ciało do kartonu po butach i zapakowała w torbę – reklamówkę. Wkrótce potem dostała krwotoku i została przez jednego z krewnych odwieziona do szpitala. Badający ją lekarz powiadomił policję o pacjentce, która mimo oznak przebytego wcześniej porodu, zaprzeczała, że urodziła dziecko. Policja szybko odnalazła zwłoki noworodka. Miejsce ukrycia ciała wskazała siostra młodej matki, Małgorzata J., rzekomo jedyna z grona domowników, która wiedziała o ciąży Iwony.

Proces trwał długo, oskarżone odpowiadały z wolnej stopy. Przyczyną opóźnień były między innymi wątpliwości prawne, czy czyn Iwony J. był dzieciobójstwem. Ta kwalifikacja została jednak utrzymana. Wczoraj Iwona J. została skazana na dwa lata pozbawienia wolności, jej siostra na osiem miesięcy w zawieszeniu na trzy lata.

Chciał zabić jeszcze dwoje, ale się rozmyślił

W styczniu 2004 roku w Bodzanowie w powiecie radziejowskim doszło do makabrycznej zbrodni. 41-letni wówczas Marek D., wcześniej mający bardzo dobrą opinię, gołymi rękami udusił swą żonę Wandę i 12-letniego syna Kamila. Jak twierdził podczas śledztwa, z powodów finansowych chciał zabić także pozostałą dwójkę dzieci, ale „się rozmyślił”. Dzięki temu ocalało dwoje młodszych dzieci w wieku 7 i niespełna dwóch lat.

Ta zbrodnia wstrząsnęła nie tylko najbliższą okolicą. Marek D. i jego rodzina byli bowiem uważani za spokojnych, bezkonfliktowych ludzi. Krewni zabójcy i ofiary do dziś zadają sobie pytanie o przyczyny tej tragedii. Tymczasem zdaniem biegłych 41-letni mężczyzna w chwili popełnienia czynu był niepoczytalny. Zgodnie z polskim prawem osoba niepoczytalna nie może odpowiadać przed sądem za swoje czyny. Zabójca żony i syna trafił więc nie do więzienia, lecz do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.

W diabelskiej skórze

Do „psychiatryka” trafił również sprawca innej ohydnej zbrodni, popełnionej we włocławskim śródmieściu. Niespełna pięcioletnia Ania została brutalnie zamordowana w nocy z 1 na 2 marca 2007 roku. Zbrodnia wstrząsnęła całym krajem. Zabójca, 58-letni Bogumił T. i jego żona, 45-letnia Grażyna T., byli kompletnie pijani. Oboje w małej dziewczynce, którą mieli się opiekować, widzieli diabła. I tego właśnie diabła Bogumił T. zatłukł siekierą.

Kilka godzin przez tragedią Anię przyprowadziła do mieszkania małżonków T. jej matka, Ilona W. Zostawiła dziecko, mimo iż jej znajomi już wtedy nie byli trzeźwi, a wśród sąsiadów mieli opinię nałogowych alkoholików. To właśnie matka dziewczynki dała im w dodatku pieniądze za opiekę nad dzieckiem, za które zabójcy kupili więcej alkoholu…

Świadek pod kołdrą

Zabójcy, którzy w wyjątkowo brutalny sposób zamordowali Bożenę K. spod Lipna i jej 6-letnią córeczkę, zostali skazani na 25 lat więzienia. To najwyższa kara, przewidziana prawem, bowiem w chwili zbrodni nie byli pełnoletni… Wyjątkowo brutalną zbrodnię, popełnioną praktycznie bez żadnego powodu, widział 7-letni wówczas syn ofiary. Chłopiec ukrył się pod pierzyną i to uratowało mu życie. Sprawcy mieli wtedy 16 i 17 lat…

 


Tagi:

Medialne Centrum Kujaw Sp. z o.o.
ul. Świętego Antoniego 6
87-800 Włocławek

kom. 512 515 485
kom. 608 359 798
e-mail: sekretariat@kujawy.info

KRS: 0000306552
NIP: 8882998854
REGON: 340462591

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close