Trwa śledztwo w sprawie łapówek, które mieli brać policjanci z drogówki. Przesłuchują kierowców z całej Polski

– Cała sprawa dotyczy około pięćdziesięciu przypadków, w których doszło do tego typu procederów- stwierdza Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku. – Chodziło o niezbyt wysokie kwoty 50-100 złotych. Wiązało się to bowiem z odstąpieniem od wymierzenia mandatu karnego głównie za przekroczenie prędkości, a tym samym o naliczenie punktów karnych.
Wobec funkcjonariuszy zastosowano środki karne w postaci dozoru policji, poręczeń majątkowych, zakazu opuszczania kraju i co najważniejsze zawieszenie w czynnościach służbowych.Okazuje się, że nie tylko ich dotyczy śledztwo. W sprawę włączeni zostali kierowcy, którzy taką korzyść policjantom oferowali.
– Te osoby są przesłuchiwane i należy podkreślić, że pochodzą z różnych stron Polski, ponieważ przejeżdżały przez nasze miasto – dodaje Wojciech Fabisiak.- Przesłuchiwania dotyczą trzydziestu osób, które wręczały korzyści majątkowe. Połowa z nich już złożyła zeznania. Niektórzy sami wprost przyznają się do popełnienia zabronionego prawem czynu.
Zarówno za przyjmowanie korzyści majątkowej i jej wręczanie zarówno policjantom jak i kierowcom grozi od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
MG

Data: 11 grudnia 2014, 09:28