Szpital. Strach się bać!



Włocławskie pogotowie, po wyrzuceniu doktora P. zarządzane jest przez… ratownika medycznego i byłego wiceprezydenta miasta, który lekarzem na pewno nie jest. Ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zabrano 12 pielęgniarek, zastępując je niedoświadczonymi, prosto po szkołach ratownikami medycznymi. Zwolniono już ordynatorów  ortopedii, okulistyki i oddziału ginekologiczno-położniczego. Ten ostatni wyleciał za głośną aferę związaną ze śmiercią bliźniąt, co bez wątpienia było wielką tragedią. Coraz głośniej mówi się jednak, że na swoim oddziale potrafił utrzymać porządek, z czym jego następca ma już problem.
   Zmiany bywają i muszą być. Nikt nie kwestionuje na przykład „wymiany” ordynatora na neurochirurgii. Poprzedni miał problemy z alkoholem, obecny – choć to „desant” z Bydgoszczy, cieszy się wielkim autorytetem.  Nowy ordynator ortopedii pochodzi ze Skierniewic i pracował w tamtejszym szpitalu. To ten sam szpital, który w ub. roku wezwał karetkę pogotowia z Łodzi, aby przewieźć pacjentkę z oddziału… na inny oddział, oddalony ok. 200 metrów. Kobieta zmarła. To ten sam szpital, w którym ordynator ginekologii został oskarżony o przyczynienie się do śmierci noworodka. Po aferach doszło do licznych dymisji lekarzy. Jeden z nich trafił już do Włocławka. Chodzą słuchy, że chce sprowadzić swojego kolegę i zastąpić nim cieszącego się dotąd nienaganną opinią szefa Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Powód? Na pewno się znajdzie.
      20 tysięcy złotych (plus VAT) płaci szpital za obsługę prawną. Komu? Dwóm  kancelariom prawnym, prowadzonym przez dwie panie.  Umowa zawarta jest na trzy lata, od 7 maja 2013 do 6 maja 2016. W prokuraturze toczy się, co prawda, w sprawie szpitala aż 15 śledztw, a 37 osobnych postępowań dotyczy ewentualnych błędów w sztuce lekarskiej, ale w umowie jest zapis, iż… nie dotyczy ona stawiennictwa przed sądami powszechnymi i Sądem Najwyższym. Od tego jest kolejna kancelaria… Za 20 tysięcy złotych miesięcznie jedna z pań sporządza natomiast protokoły posiedzeń Rady Społecznej, co jest z pewnością odpowiedzialnym zadaniem.
   Tymczasem na oddziałach sytuacja jest  trudniejsza. – Za dziesięć lat w ogóle nie będzie już pielęgniarek – mówią w szpitalu. – Polikwidowano szkoły pielęgniarskie, część młodych kobiet wyjechała poza granice kraju. Nie ma salowych, zaś porządkiem na terenie placówki zajmuje się firma IMPEL. Jej pracownicy nie mają jednak prawa dotykać pacjentów, to obowiązek pielęgniarek. Ich jednak, w stosunku do potrzeb, jest zdecydowanie za mało. Szpital przecież oszczędza!

  Nowy naczelny placówki, choć ciągną się za nim niechlubne opinie z czasów, gdy kierował szpitalem w Bydgoszczy, wśród pracowników uchodzi za spokojnego i zrównoważonego. Twardą ręką rządzi natomiast jego zastępca, wyłoniony w drodze konkursu. Mimo iż starowało w nim kilku włocławskich, doświadczonych lekarzy, przypadkiem wygrał bydgoszczanin, który z naczelnym współpracował już wcześniej. Teoretycznie to on odpowiada za pogotowie, w praktyce jednak nie ma czasu, by się tym zająć. Zwłaszcza teraz, gdy naczelny przebywa na zwolnieniu lekarskim.

    Nikt nie wątpi, że zmiany w szpitalu być muszą. Czy jednak na pewno idą we właściwym kierunku? Czy trudno dziwić się pacjentom, że czują się w placówce coraz mniej pewnie? Te pytania pozostają na razie bez odpowiedzi…


Tagi:

Medialne Centrum Kujaw Sp. z o.o.
ul. Świętego Antoniego 6
87-800 Włocławek

kom. 512 515 485
kom. 608 359 798
e-mail: sekretariat@kujawy.info

KRS: 0000306552
NIP: 8882998854
REGON: 340462591

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close