Ułatwienia dostępu

Jak samodzielnie położyć płytki? Nie taki diabeł straszny

Układanie płytek ceramicznych potrafi brzmieć groźnie – dla wielu to zadanie zarezerwowane wyłącznie dla fachowców z doświadczeniem. Ale prawda jest taka, że przy odrobinie cierpliwości, odpowiednim przygotowaniu i kilku niezbędnych narzędziach, można z powodzeniem zrobić to samemu. Ten poradnik przeprowadzi Cię przez najważniejsze etapy: od przygotowania podłoża, przez wybór materiałów, aż po ostatni etap fugowania. Brzmi ambitnie? Może i tak, ale oszczędności – zarówno czasu, jak i pieniędzy – mogą Cię pozytywnie zaskoczyć.

Zanim położysz pierwszą płytkę – przygotuj grunt

Nie zaczynaj bez porządnego przygotowania. Powierzchnia, na której mają się znaleźć płytki, powinna być nie tylko czysta i sucha, ale też możliwie równa. Jeśli pracujesz na starych kafelkach, sprawdź, czy są dobrze przyklejone – jeśli się ruszają, nie ma co ryzykować, trzeba je usunąć. Pęknięcia i ubytki? Wyrównaj masą szpachlową. W przypadku łazienki lub kuchni warto też pomyśleć o warstwie hydroizolacyjnej – wilgoć potrafi narobić szkód tam, gdzie się jej najmniej spodziewasz.

Wybór płytek – estetyka to nie wszystko

Oczywiście, płytki muszą Ci się podobać – to jasne. Ale wygląd to tylko jedna strona medalu. Zastanów się, gdzie będą leżeć: kuchnia, łazienka, a może przedpokój? Do wilgotnych pomieszczeń najlepiej sprawdzą się płytki nienasiąkliwe i odporne na ścieranie. Zwróć uwagę na klasę ścieralności i antypoślizgowość – szczególnie, jeśli masz dzieci albo często chodzisz boso. Do tego dobierz odpowiedni klej, krzyżyki dystansowe, fugę oraz podstawowe narzędzia – poziomica, zębata szpachelka i przecinarka do płytek to absolutne minimum.

Start: pierwsza płytka robi robotę

Najlepiej zacząć od środka pomieszczenia lub od ściany, która rzuca się w oczy – dzięki temu ewentualne przycięcia znajdą się tam, gdzie mniej je widać. Poziomica to Twój najlepszy przyjaciel – krzywo położony pierwszy rząd pociągnie za sobą resztę. Klej nakładaj zębatą szpachelką – nie przesadzaj z ilością, bo nadmiar będzie wypływać. Dociśnij płytkę, sprawdź równość, wstaw krzyżyki i przejdź dalej. Powoli, dokładnie – bez pośpiechu.

Docinanie – etap, który budzi grozę (niesłusznie)

Cięcie płytek to moment, który wiele osób zniechęca. Ale spokojnie – dobra przecinarka zrobi robotę. Ważne, by wcześniej dobrze wymierzyć i zaznaczyć linie cięcia. Te kawałki najlepiej układać tam, gdzie ich nie widać – w narożnikach, za meblami czy przy framudze. I jeszcze jedno: sprawdź, czy przycięte krawędzie są gładkie. Nikt nie chce się zaciąć o krzywo przycięty kafelek.

Fugowanie – ostatni szlif

Po 24 godzinach klej powinien już dobrze związać, więc możesz przejść do fugowania. Kolor fugi? Możesz go dopasować do płytek albo celowo wybrać kontrastowy – wszystko zależy od efektu, jaki chcesz osiągnąć. Gumowa paca pomoże Ci wypełnić szczeliny, a nadmiar masy usuń wilgotną gąbką, zanim zaschnie. Później zostaje już tylko poczekać, aż wszystko porządnie wyschnie.

Kilka słów na koniec

Nie oszukujmy się – układanie płytek to nie spacerek po parku. Wymaga dokładności, spokoju i trochę samozaparcia. Ale efekt, kiedy stajesz na własnoręcznie ułożonej podłodze, potrafi dać mnóstwo satysfakcji. Jeśli trafisz na przeszkody, nie bój się poszukać porady albo zapytać kogoś bardziej doświadczonego. A jeśli chcesz więcej podobnych poradników, zaglądnij na naszą stronę: kosztbudowydomu.pl

– Artykuł sponsorowany