Wstają przed świtem. Kładą się długo po zmroku. Laptop, telefon i terminarz – to ich codzienni towarzysze. Pracoholizm nie ma urlopu, a granica między ambicją a uzależnieniem potrafi być bardzo cienka. Coraz częściej za sukces płacimy zdrowiem, rodziną i sobą samymi. Pracoholizm choć formalnie nie jest sklasyfikowany jako choroba, jest uznawany za uzależnienie behawioralne, zaburzenie, które wymaga leczenia, bo jego skutki mogą mieć poważne konsekwencje dla zdrowia a nawet życia. 12 sierpnia obchodzimy dzień pracoholików. To dobry moment nie na świętowanie, ale refleksję czy przypadkiem praca nie staje się dla nas najważniejsza i nie pochłania większości naszego czasu i myśli.
W czasach, gdzie wszyscy pędzą za wielką karierą, zapominamy jak ważny jest odpoczynek. Czy potrafimy naprawdę odciąć się od pracy? Pytamy Włocławian
Pracoholizm to pułapka, w którą łatwo wpaść, gdy praca zaczyna przejmować kontrolę. Zatrzymanie się na chwilę może być pierwszym krokiem do odzyskania równowagi i harmonii.