Sprawdź gdzie jest twój mąż, który wyszedł po papierosy…



Tylko w jednym śledztwie, prowadzonym przez włocławską prokuraturę, w kręgu zainteresowania śledczych było ponad 20 agencji towarzyskich, działających na terenie miasta! Jedna z kobiet przyznała, że tylko ona przez 2,5 miesiąca zarobiła…140 tysięcy złotych! Niestety, połowę musiała oddać za tak zwaną „ochronę”… Wniosek jest tylko jeden: Klientów nie brakuje!

Prokuratura Okręgowa we Włocławku zakończyła właśnie śledztwo dotyczące głównie czerpania korzyści z uprawiania prostytucji w agencjach towarzyskich, funkcjonujących w wynajętych mieszkaniach na terenie miasta. Pięć takich agencji, zatrudniających po dwie – trzy kobiety, prowadziła „zaradna” para: 41-letni włocławianin Norbert K. i jego partnerka, 26-letnia Katarzyna P., doświadczona w „branży”, ponieważ w przeszłości sama uprawiała ten najstarszy zawód świata. Wynajmowali mieszkania, za pośrednictwem ogłoszeń prasowych werbowali kobiety do „pracy”, później zaś prostytutki dzieliły się z nimi zyskiem równo po połowie. Nad całością czuwali ludzie Norberta K. nadzorujący pracę agencji i pilnujący zatrudnionych tam kobiet. Niesubordynacja, polegająca na przykład na samowolnym oddaleniu się z mieszkania, była surowo karana. Jedna z dziewczyn, która pojechała do szpitala, odwiedzić chorego ojca, przez następne pół roku musiała pracować za darmo.

To jednak Norbertowi K. i jego partnerce nie wystarczało. Na bieżąco monitorowali strony internetowe, na których ogłaszały się dziewczyny z innych włocławskich agencji. Podając się za klientów Norbert K. i jego kompani odwiedzali te przybytki i żądali haraczu – po 1000 złotych miesięcznie od osoby – za rzekomą ochronę. Jeśli kobiety nie ulegały ich namowom, były bite, okradane z pieniędzy i kosztowności, na drzwiach mieszkań i w klatkach schodowych pojawiały się obraźliwe napisy typu: „Tu jest burdel”, wykonywane trudną do usunięcia farbą. Podobne napisy można było znaleźć na elewacjach bloków, w których mieściły się agencje, dochodziło do przypadków podpalania drzwi i stosowania wobec opornych kobiet niebezpiecznych narzędzi typu nóż, czy paralizator. Takie akcje często sprawiały, że właściciele mieszkań wymawiali kobietom najem, co było dla nich równoznaczne ze zwinięciem interesu.

– Norberta K. i Katarzynę P. oskarżyliśmy o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i działaniami jej członków, polegającymi na ułatwianiu prostytucji, czerpania korzyści z cudzego nierządu, wymuszeń, kradzieży, rozbojów – mówi prokurator, nadzorująca sprawę, prowadzoną przez włocławskie CBŚ. – Główny oskarżony przebywa w areszcie tymczasowym, wobec jego partnerki oraz czworga innych, współpracujących z nimi osób, w tym jednej kobiety i trzech mężczyzn, zastosowane zostały środki wolnościowe.

Wszystko wydało się, gdy kobiety z pewnej agencji, terroryzowane przez grupę i płacące haracz przez trzy miesiące, uznały ochronę za iluzoryczną. Zdecydowały się powiadomić organa ścigania o przypadkach ewidentnego wymuszania haraczy. Sprawa będzie rozpatrywana przez Sąd Okręgowy we Włocławku, terminu jeszcze nie wyznaczono.

 


Tagi:

Medialne Centrum Kujaw Sp. z o.o.
ul. Świętego Antoniego 6
87-800 Włocławek

kom. 512 515 485
kom. 608 359 798
e-mail: sekretariat@kujawy.info

KRS: 0000306552
NIP: 8882998854
REGON: 340462591

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close