Mieszkańcy gminy Choceń wiatrakom mówią NIE

Prywatny inwestor przymierza się do budowy ferm wiatrowych w miejscowości Ługowiska w gminie Choceń.  Niezadowlenia nie kryją mieszkańcy tej miejscowości, którzy obawiają się negatywnego wpływu wiatraków na środowisko i swoje zdrowie.
Niechcęć mieszkańców podyktowana jest troską o środowisko, gdyż jak twierdzą, w niedalekiej odległości od miejsca budowy znajduje się kilka jezior na których swe miejsca lęgowe ma kilka gatunków ptaków objętych ścisłą ochroną m.in.: czapli siwej, żurawia, perkoza, kormorana, łabędzie. Mieszkańcy Ługowisk twierdzą, iż obracające się łopaty mogą stanowić ogromne zagrożenie dla przelatującego ptactwa, a hałas przez nie powodowany może je płoszć. Ponadto w niedalekiej odległości od planowanego miejsca budowy znajduje się już wysypisko śmieci oraz kopalnia odkrywkowa, z której wydobywa się żwir i kamienie. Już teraz z ledwością wytrzymują to „sąsiedztwo” osoby mieszkające w owej okolicy.
 Najważniejszym argumentem przeciwko inwestycji jest to, że do dziś wpływ elektrowni wiatrowych na zdrowie ludzkie, pozostaje słabo poznany i jest przedmiotem intensywnej debaty pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami energetyki wiatrowej.
– Prostym rozwiązaniem problemu z powstaniem elektrowni wiatrowej byłoby wybudowanie ich na innym terenie, gdzieś gdzie ma zwierząt znajdujących się pod ochroną i w dalszej odległości od siedlisk ludzkich – przekonują mieszkańcy Ługowisk.
O opinię w tej sprawie  w imieniu mieszkańców zapytaliśmy o całą tę sytuację  Romana Nowakowskiego, wójta gminy Choceń. Część z mieszkaców nie ukrywa, że liczy iż władze gminy podzielą ich obawy i nie dojdzie do realizacji tej inwestycji.
– Budowa siłowni wiatrowych ma wielu zwolenników i przeciwników. Podobnie jest i w gminie Choceń. Wójt nie jest stroną postępowania lecz jedynie organem, który rozpatruje wnioski na budowę w zakresie decyzji środowiskowej – napisał wójt.
Dodał, że zgodnie z przepisami nałożył na inwestora obowiązek wykonania raportu oddziaływania na środowisko. – Regionalna Dyrekcja określa szczegóły lokalizacji ze względu na zabudowę i ochronę środowiska i jak uchronić przyrodę przed oddziaływaniem. Ustalone warunki są automatycznie wpisywane do decyzji środowiskowej i muszą być bezwarunkowo spełnione- przekonuje wójt.
A mieszkańcy się boją…..

Data: 27 marca 2014, 08:56