Natalia Krajna przyszła na świat z poważną wadą serca – zespołem niedorozwoju lewej komory. Już w ciąży rodzice dowiedzieli się, że ich jedyna córeczka będzie musiała przejść operację. Po ratującej życie interwencji, Natalka została podłączona do sztucznego płuco-serca. Po dwóch miesiącach opuściła szpital, ale jej życie wciąż jest zagrożone, a czeka ją leczenie paliatywne i przeszczep serca. Specjaliści z Genewy dają nadzieję, ale koszt operacji, która musi odbyć się w grudniu, wynosi 1,7 mln złotych. Aby zebrać potrzebną kwotę, rodzice rozpoczęli zbiórkę pieniędzy. W akcję zaangażował się tata Natalii, Piotr Krajna, który 31 października wyruszył w rowerową podróż przez Polskę, by nagłośnić sprawę. Gdy tylko dotarł do Włocławka, wydarzył się cud.
Piotr Krajna, tata Natalii, rozpoczynając swoją akcję, miał jeden cel – dotrzeć do jak największej liczby osób, by dowiedziały się o chorobie jego córki.
Tata Natalii przerwał swoją podróż i szczęśliwy wrócił do swojej córki!