Zasmarkany nos, gorączka, nocne poty – to niestety obraz ostatnich tygodni dla wielu z nas. Grypa rozprzestrzeniła się w regionie, a dzieci, które miały cieszyć się feriami, musiały je spędzić w łóżkach. Na szczęście grypa powoli odpuszcza, ale jej miejsce zajmuje teraz przeziębienie.
Dwa tygodnie temu w przychodniach we Włocławku było prawdziwe zatrzęsienie grypowe – zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Teraz zachorowań na grypę jest już znacznie mniej, pojawiają się tylko pojedyncze przypadki. W większości przychodni w mieście można umówić się na wizytę tego samego dnia lub najwcześniej na następny. W pilnych przypadkach, na przykład przy gorączce, lekarz przyjmie pacjenta, jeśli tylko będzie miał taką możliwość.
Czy rodzice przedszkolaków mają się czym martwić? Nie ma powodów do obaw. W przedszkolach nr 16, 26, 29 i 30 nauczycielki nie zauważyły, aby większa liczba dzieci opuszczała zajęcia z powodu chorób.
Pomimo licznych prób kontaktu, nie udało nam się uzyskać informacji o zagrożeniu grypowym ani od Wojewódzkiego Szpitala we Włocławku, ani od Sanepidu.