Kto szantażował byłego radnego?

„Afera taśmowa” z udziałem prominentnych działaczy Platformy Obywatelskiej stała się faktem po ujawnieniu nagrań, wykonanych przez jednego z członków PO, Sławomira Bieńkowskiego. Po tym fakcie nawet dla swoich byłych kolegów stał się on persona non grata, czego efektem było przymusowe odejście Bieńkowskiego z polityki. Dziś do włocławskich mediów dotarło oświadczenie, z którego wynika, że Sławomir Bieńkowski był… szantażowany przez swoją przyjaciókę. Nie odnosząc się do sprawy oświadczenie byłego radnego publikujemy w całości:

„Oświadczam, iż w latach 2013-2014 nie udostępniłem żadnych materiałów dobrowolnie „dziennikarzom” CW24 do publikacji i upublicznienia.

Wszelkie informacje i dokumenty , które zostały pozyskane ode mnie, były zabrane z naruszeniem prawa, norm etycznych, moralnych, nie mówiąc już o normach dziennikarskich, zostały użyte bez mojej zgody i wiedzy, wykorzystane wbrew mej woli.

Pracowniczka CW24, która pozostawała ze mną w bliższych relacjach od dłuższego czasu, które nie miały związku z wykonywanym przez nią obowiązków wynikających z umowy o pracę, w międzyczasie szantażowała mnie i straszyła ujawnieniem pozyskanych bez mojej zgody materiałów, moich prywatnych dokumentów.

Jeżeli w najbliższym czasie pojawią się dokumenty związane ze mną przypuszczalnie będą one efektem w/w szantażu i działań, które z etyką, moralnością i dziennikarstwem mają mało wspólnego.

Powyższe działania uważam za naganne i nie mogę się nie ustosunkować do rozpowszechnianych „pokątnie” i w mediach informacji”. Sławomir Bieńkowski

Data: 17 grudnia 2014, 14:00