Czy Włocławek jest gorszy od Torunia? Sprawdzamy na przykładzie szpitala

Władze województwa pokazują, jak funkcjonują oddziały przeniesione do nowego budynku głównego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu i prezentują zakupionego niedawno robota operacyjnego. W nowym budynku lecznicy działa już szpitalny oddział ratunkowy, hematologia, ortopedia, okulistyka i oddział intensywnej opieki medycznej. Budowa nowego kompleksu Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu była najważniejszą kujawsko-pomorską inwestycją ostatnich lat w służbie zdrowia. Całkowity koszt inwestycji to 560 mln zł.

Tymczasem Włocławski szpital cały czas zmaga się z wielkimi problemami. Jak informowaliśmy wykonawca, który był odpowiedzialny za budowę nowego serca szpitala zszedł z placu budowy, a firma zażądała więcej pieniędzy. Po długich negocjacjach władze województwa doszyły do porozumienia z wykonawcą, który na początku tego miesiąca wróciła na budowę. Teraz już wiadomo, że inwestycja będzie znacznie opóźniona.

To jednak nie jedyne problemy, które ma włocławska lecznica. Włocławianie co chwile na grupach facebookowych informują o długim czasie oczekiwania na SOR.

Problem z brakiem miejsc we włocławskiej placówce również wraca jak bumerang. Tylko w ubiegłym roku lecznica wstrzymała przyujęcia na oddziały aż 40 razy. Szpital w Płocku zdecydował się na to tylko 14 razy, a w Toruniu 13.

By uratować komuś życie, bardzo często potrzebna jest szybka diagnoza. Te oddziały, które ratują zycie lub chronią przed trwałym kalectwem były zamknięte statystycznie co miesiąc.
We włocławskim szpitalu Oddział Neurologii i Oddział Udarowy był zamykany z powodu braku miejsc aż 18 razy.

Czy w tym roku sytuacja włocławskiego szpitala się poprawi? Tego nie wiemy, ale do tematu będziemy wracać.