Znajomości, łapówki, kłamstwa? Chaos wokół mieszkań przy Celulozowej

Trwa realizacja kolejnego etapu budowy dwóch budynków przy ul. Celulozowej. O mieszkania ubiegało się ponad 800 mieszkańców. Ostateczna lista osób, których wnioski rozpatrzono pozytywnie, zostanie ogłoszona 1 grudnia. Pada jednak oskarżenie, że niektóre osoby starające się o mieszkania w składanych wnioskach nie zawsze były szczere. W związku z tym urzędnicy złożyli zawiadomienia do prokuratury.

Włocławek huczy od plotek, że niektóre mieszkania mogły zostać przyznane po znajomości czy też za łapówki. Władze miasta sprawy nie chcą komentować i odcinają się od tych doniesień.

W przestrzeni publicznej pojawiają się głosy, że jedną z osób, która miała załatwiać mieszkania przy ul. Celulozowej był członek komisji zajmujący się przyznawaniem tych lokali, a zarazem radny z Platformy Obywatelskiej. Według nieoficjalnych informacji, wczoraj miał zebrać się zarząd partii. Na spotkaniu rzekomo miało dojść do decyzji o wyrzuceniu włocławskiego radnego ze struktur partii. Prezydent Marek Wojtkowski pytany wczoraj o tę sprawę nie potwierdził doniesień.

Sprawa nabrała rumieńców, ponieważ dobra znajoma włocławskiego radnego również znalazła się na wstępnej liście osób, które miałyby otrzymać mieszkania przy ul. Celulozowej. Warto zaznaczyć, że jest to osoba dobrze znana w przestrzeni publicznej. Zasiada m.in. w komitecie rewitalizacyjnym, a na ostatniej sesji rady miasta włocławscy radni zdecydowali o powołaniu jej na ławnika sądu rejonowego we Włocławku. Do niedawna była również szefową stowarzyszenia, które prowadziło Kawiarnię Obywatelską Śródmieście Cafe. To się jednak zmieniło. Dotychczasowa prezes złożyła rezygnacje, a teraz ma poważne problemy z prawem. Miała ona zostać zatrzymana przez prokuraturę w Gdańsku.

Prezydent Marek Wojtkowski sprawy nie komentuje.

Do sprawy będziemy wracać.